Hehe, miał być weekend na luzaku. Tymczasem wracając z pracy na parking, gdzie stał mój samochód zastałem widok nie lada. Wiszące lusterko, przerysowane oba drzwi od strony pasażera w tym tylne z przecięta blachą, pęknięty próg, przetarta felga i notatka policji za wycieraczką, by zgłosić się na komendę. Wychodzi na to, że mam cały bok do robienia z OC sprawcy. Kurwa jego mać.